| 
			 
		 
		 
 
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat   | 
	 
	
	
		| Autor | 
		Wiadomość | 
	 
	
		
		      Iwona 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 16 Lut 2009 
		          Posty: 1262 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Skąd: Peublo de Los Angeles Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Pon 9:12, 02 Sie 2010    Temat postu: Próby literackie Iwony | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Sara siedziała w swoim gabinecie i zastanawiała się ,gdzie podziewa się jej sekretarz.
 
Nigdy wcześniej się nie spóźniał.
 
Adama ciągle nie potrafiła rozgryźć,włożyć do odpowiedniej szufladki.
 
Wyczuwała w nim jakiś smutek ,tajemnicę.
 
Była prawie pewna ,że przeżył jakoś tragedię.
 
-Przepraszam panno Crewe.Zatrzymały mnie pilne sprawy rodzinne.
 
-Nie chciałabym by być niedyskretna ale czy ma pan jakieś problemy ?
 
Nie odpowiedział ,tylko patrzył na nią w milczeniu.
 
 Zastanawiała się o czym myśli .
 
Była by bardzo zaskoczona  gdyby wiedziała że pragnął wziąć ją w ramiona ,całować i słyszeć jej słodki śmiech.   
 
   
 
 
Karol Darren z wściekłością przemierzał Londyn .
 
Oczywiście ta cholerna paniusia  Crewe zadbała o to by nigdzie nie mógł znaleźć pracy.
 
Ze zdziwieniem usłyszał że ktoś go woła.
 
Była to Lawinia Herbert.
 
Każdemu mężczyźnie humor by się poprawił na taki widok.
 
Panna Herbert ze swymi jasnymi włosami i niebieskimi oczami była śliczna  jak obrazek.
 
Darren był przez wiele lat sekretarzem panna Clifforda i Sary.
 
Jednak w zeszłym roku został zwolniony, gdy Sara odkryła że przywłaszczał sobie spore sumy.
 
-Miło pana widzieć. Czy chciałby pan pracować jako sekretarz u mnie ?
 
-To byłby dla mnie zaszczyt panno Herbert.
 
-Czy wie pan kim jest Adam Roberts ?
 
-Mąż Ruth Spencer.Przez niego trafiła do zakładu dla obłąkanych. 
 
-Czy ona pochodziła z tych Spencerów ?
 
-Tak. I jej pierwszym mężem był Edmund Wilson.Taka śliczna ,młoda ,bogata wdowa to łakomy kąsek.
 
Szczególnie dla takiego przybłędy bez grosza przy duszy.
 
Rodzina Spencerów nigdy go nie zaakceptowała w roli jej drugiego męża.
 
Rok po ślubie ją porzucił i wyjechał do Ameryki.
 
 
Lawinia przypomniała sobie jak Adam nie odrywał wzroku od Sary w czasie tego polowania.
 
Czy ich coś łączyło ?
 
Nie miała chyba prawa rzucać takich podejrzeń.
 
Nienawiść jaką czuła do Sary była niczym zatruta roślina.
 
Była coraz większa i z każdym dniem rosła.
				    
  Post został pochwalony 0 razy
  Ostatnio zmieniony przez Iwona dnia Wto 18:13, 03 Sie 2010, w całości zmieniany 21 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   | 
        |  
         |  
    
	
		
		      Parvati 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 25 Kwi 2010 
		          Posty: 752 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Pomógł: 1 raz Skąd: Dolina Tęczy Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Pon 17:39, 02 Sie 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Przeczytałam kilka Twoich ostatnich opowiadań, Iwonko i szalenie mi się spodobały. Piszesz bardzo fajnie, czyta się miło i przyjemnie. A co do samej treści, to wydaje mi się, że Lawinia może zrobić tu coś niespodziewanego. Jej postać jest bardzo intrygująca. Podobnie Rhetta. Ciekawie połączyłaś losy bohaterów dwóch powieści. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg  
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      marigold 
		      
		          Bratnia dusza 
		           
 
  
		          Dołączył: 14 Lut 2009 
		          Posty: 469 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :) Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Czw 13:53, 05 Sie 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Iwonko, każde Twoje opowiadanie czytam z przyjemnośćią. Ta część, co prawda, nie obfituje w akcję, ale wiem, że przygotowujesz coś naprawdę niesamowitego i potrzebowałaś odcinka dla zawiązania sytuacji. Czekam na cd!  
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Iwona 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 16 Lut 2009 
		          Posty: 1262 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Skąd: Peublo de Los Angeles Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Nie 15:02, 08 Sie 2010    Temat postu: Próby literackie Iwony | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Paskudny ,deszczowy mglisty dzień.
 
Panna Crewe  patrzyła przez okno i przypomniała sobie że taka sama pogoda była wiele lat temu ,gdy pierwszy raz jako  mała dziewczynka przyjechała do Londynu.
 
Ostatnio wyczuwała wokół siebie jakoś nieprzyjemną ,duszną ,niemiłą atmosferę.
 
Zaproszenia na bale ,polowania i wyścigi konne przychodziły coraz rzadziej.
 
A gdy ostatnio była z Adamem na premierze nowej sztuki w teatrze ,miała dziwne wrażenie że wszyscy na nich patrzą i uśmiechają się ironicznie.
 
Ta pełna pogardy i złośliwej satysfakcji mina Lawinii Herbert.
 
Zmroziło ją  pewne niemiłe wspomnienie.
 
-Patrzcie idzie księżniczka Sara zawołała Lawinia a stojące  obok Jessica i Rachela wybuchnęły głośnym śmiechem.
 
-Zaprosisz nas  do swojego apartamentu Wasza królewska Mość ?Podobno są tam szczury i robaki.
 
Wtedy  udała że nie słyszy i przeszła dalej.Łzy napływały jej do oczu ,ale wiedziała że nie może się rozkleić ani poznać po sobie że te docinki sprawiły jej przykrość.
 
Te trzy dziewczyny nigdy jej nie lubiły.
 
Nieszczęście jakie spotkała Sarę , nic je nie obchodziło.
 
Były zadowolone że mogły poniżyć dawną pupilkę panny Micin. 
 
 
 
-To moje wypowiedzenie.
 
-Chce pan odejść ?
 
-Muszę.
 
-Dlaczego panie Adamie ?
 
-To moja prywatna sprawa.
 
-Nie potrzebuje już pan pieniędzy?
 
-Potrzebuje w dalszym ciągu ,ale nie mogę tutaj pracować.  
 
-To pana ostateczna decyzja ?
 
-Tak. Niech mi pani tego nie utrudnia.
 
 
Przeraziło  ją to co zobaczyła w jego oczach.
 
Nigdy  nie widziała takiego bólu i cierpienia.
 
Adam istotnie czuł się jak mysz złapana w pułapkę.
 
Kochał Sarę ,ale dopóki był żonaty nie mógł jej o tym powiedzieć. 
 
Obowiązywała go ciągle lojalność wobec  Ruth.
 
Postanowił wypisać żonę ze szpitala by ostatnie dni mogła spędzić w domu z nim i Niną.
 
Później gdy będzie już po wszystkim znajdzie nową pracę i zacznie po raz kolejny budować od nowa własne życie.
 
 
-Do widzenia panie Adamie.
 
-Do widzenia Saro odparł po czym nagle przyciągnął ją do siebie i pocałował prosto w usta.
 
Po chwili wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
 
Była całkowicie zmieszana i zdezorientowana.
 
 
Do niedawna miała go za gbura i dziwaka ,ale  ostatnio bardzo polubiła jego towarzystwo.
 
Ten pocałunek.
 
Było to takie niespodziewane ,słodkie i cudowne.
 
Czyżby Adam Roberts był w niej zakochany?
 
 
 
Kilka dni później Sara spotkała przypadkiem swoją dawną szkolną koleżankę.
 
-Nie towarzyszy ci twój sekretarz ?
 
-Pan Roberts już u mnie nie pracuje.
 
-Nigdy nie myślałam że będzie z ciebie ta kocica latająca za mężczyznami.
 
-Nie porównuj mnie do siebie.
 
-Ja nie uwodzę żonatych mężczyzn rzekła panna Herbert z wyższością.
 
Nie wiedziałaś że jest żonaty ?
 
Jego żona jest zamknięta w wariatkowie.
 
Podobno bił ją ,zdradzał na prawo i lewo aż w końcu biedaczka się załamała.
 
Krew odpłynęła z twarzy Sary.
 
Nic ją nie obchodziło,co Lawinia o niej mówi.
 
Jak jednak mogła rozpowiadać takie obrzydliwe   kłamstwa na temat Adama?
 
Uderzyła ją  z całej siły w twarz.
 
 
-Jeszcze mi za to zapłacisz Saro wysyczała Lawinia przez zaciśnięte zęby.
 
Sara sama była zaskoczona swoją  gwałtowną reakcją.
 
Najgorsze zaś było to że ani przez moment nie żałowała, tego co zrobiła.
				    
  Post został pochwalony 0 razy
  Ostatnio zmieniony przez Iwona dnia Wto 21:11, 10 Sie 2010, w całości zmieniany 36 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Parvati 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 25 Kwi 2010 
		          Posty: 752 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Pomógł: 1 raz Skąd: Dolina Tęczy Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Czw 18:22, 12 Sie 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Kolejny bardzo ciekawy odcinek. Zaskakujące dla mnie jest to, że Sara dała się sprowokować Lawinii, bo z tego co pamiętam z książki, to była raczej zrównoważoną osobą, nie dawała się wyprowadzić z równowagi. Tak więc sprawy w twoim opowiadaniu przybrały interesujący obrót. Niemniej, czekam na ciąg dalszy.  
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      marigold 
		      
		          Bratnia dusza 
		           
 
  
		          Dołączył: 14 Lut 2009 
		          Posty: 469 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :) Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Pią 11:58, 13 Sie 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Przepadam za tą nieprzewidywalnością, jaka bija z Twoich dzieł, Iwonko   Niesamowicie spodobało mi się, jak Sraa uderzyłą Lawinię   To był tak spontaniczne, tak naturalne... genialne. Sara jest zywą istotą, żyjącą własnym życiem, opisywanym nam przez Iwnokę   
 
Czekam na cd! I zemstę pani L.   
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Wiki 
		      
		          Moderator 
		          
  
		          Dołączył: 09 Lut 2009 
		          Posty: 2090 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Pomógł: 3 razy
  Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Nie 13:36, 15 Sie 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Sara zachowała się jak nie ona, ale niesamowicie spontanicznie i to jest bardzo interesujące! Spodobało mi się.   
 
Twoi bohaterowie są rzeczywiście tacy żywi i zachowują się tak jakbyś nie Ty nimi kierowała, a oni sami robili co chcieli i to dodaje wielkiego uroku twoim opowiadaniom!
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Holly 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 09 Lut 2009 
		          Posty: 591 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Pomógł: 1 raz Skąd: w podróży Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Pon 10:26, 16 Sie 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Uwielbiam wprost wątek Adama i Sary! Bardzo ciekawie to prowadzisz i całkowitym zaskoczeniem był dla mnie ten pocałunek. Dreszczyku dodaje fakt, iż Adam jest żonaty. Naprawdę, genialnie to wyszło!
 
A postać Rhetta dzięki tobie tak mi zapadła w pamięć, że w tych odcinkach bardzo mi go brakowało. Generalnie, to wszyscy twoi bohaterowie niewiadomo kiedy zakradają się do serca czytelnika.
 
I cudownie wprost, że pojawiła się Lawinia! Jedyne, co mi się nie podobało to ten wyraźny kontrast między Lawinią, a Sarą, który podkreślasz za każdym razem. Warto, abyśmy poznali też drugą naturę Lawinii, bo żaden człowiek nie jest z natury zły. Spontaniczną stronę Sary już poznaliśmy i oby więcej takich niespodzianek, jak ten nokaut xD
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Iwona 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 16 Lut 2009 
		          Posty: 1262 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Skąd: Peublo de Los Angeles Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Śro 9:27, 29 Wrz 2010    Temat postu: Próby literackie Iwony | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Z dedykacją dla Holly i Marigold.
 
 
Kilka miesięcy później 
 
 
Po śmierci Ruth Adam sprzedał dom i wspólnie z Niną przenieśli się do Londynu.
 
Znalazł pracę jako sprzedawca w sklepie z książkami i wynajął dla nich pokój u niejakiej pani Berling.
 
 
Nowy sekretarz Sary John Miler był uroczy ,dowcipny i miał znakomite referencje.
 
Mimo to bardzo Sarę irytował.
 
Nie potrafiła zrozumieć co się z nią dzieje.
 
Wszystko ją drażniło ,zajęcia które kiedyś sprawiały jej radość teraz ją nudziły.
 
Jedynie jazda konna ją interesowała.
 
Była teraz w swoim domu na wsi i całe dnie spędzała w siodle.
 
Nie miała najmniejszej ochoty by wracać do Londynu.
 
Teraz żałowała że dała się sprowokować i uderzyła Lawinię. 
 
Gnębiło ją poczucie winy  i coś jeszcze czego nie umiała określić słowami.   
 
Te  historie  które słyszała o Adamie mogły zawierać w sobie ziarno prawdy. 
 
 Może mężczyzna którego obdarzyła tak wielką sympatią i zaufaniem wcale nie był tego wart. A tamten pocałunek jest tylko wytworem mojej wybujałej wyobraźni myślała Sara.
 
 
 
Po śniadaniu Adam zajął się przeglądaniem prasy.
 
Spojrzał na nagłówek i serce zaczęło mu bić jak oszalałe.
 
 
-Panie Cariford ?
 
-Co pan tu robi panie Roberts ?
 
-Przeczytałam o tym w gazecie i  od razu wsiadłam do pociągu  by się dowiedzieć czy to prawda.
 
Sara ,panna Crewe to kłamstwo tak ? To niemożliwe by straciła wzrok.
 
-Niestety to prawda.Zwołałem specjalne konsylium ,najwybitniejszych profesorów na świecie.Zwykłe bardzo się różnią w swoich ocenach i niezbyt się lubią ale tym razem byli zgodni. 
 
-Jak to się stało ?
 
-Spadła z konia.
 
-Czy mogę ją zobaczyć ?
 
-Nie chce nikogo widzieć ,to znaczy nie chce by ktoś ją odwiedzał.
 
-Jednak mimo wszystko spróbuje.
 
 
Kto tam ?zawołała Sara słysząc czyjeś kroki.
 
-To ja.
 
-To pan powiedziała ostrym nieprzyjemnym tonem ,jakiego nigdy wcześniej u niej nie słyszał.
 
 
-Przyjechałem bo.
 
-Też chciał pan zobaczyć moje kalectwo i podnieś mnie na duchu.
 
 
 
-Nie.Chciałem wrócić do pracy.
 
-Nie potrzebuje już sekretarza.W zeszłym tygodniu zwolniłam pana Milera.Jak mam niby prowadzić dalej działalność charytatywną.
 
-To proste.Dalej będzie pani dawała tym dzieciom nadzieję.
 
 
W ciągu ostatnich kilku tygodni życie Sary diametralnie się zmieniło.
 
Nigdy nawet po śmierci ojca nie czuła się tak samotna jak teraz.
 
Dziwne że czuła się samotna ,choć otaczało ją tylu kochających i wspierających ludzi.
				    
  Post został pochwalony 0 razy
  Ostatnio zmieniony przez Iwona dnia Czw 11:29, 30 Wrz 2010, w całości zmieniany 9 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Holly 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 09 Lut 2009 
		          Posty: 591 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Pomógł: 1 raz Skąd: w podróży Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Sob 22:41, 02 Paź 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Jezu, nie spodziawałam się, że Sara straci wzrok. Jaki zwrot akcji. 
 
Cudownie, że w życiu Sary znowu zjawił się Adam. Ciekawa jestem, jak poprowadzisz ich wątek. Bardzo piękny odcinek, zwłaszcza zachwyciło mnie ostatnie zdanie:
 
"Dziwne że czuła się samotna ,choć otaczało ją tylu kochających i wspierających ludzi."
 
To poczucie wyobcowania, kiedy straciła wzrok i nie miała nikogo, kto by ją bezgranicznie pokochał. Ale to się pewnie zmieni.
 
Nie mogę się doczekać kolejnej części. Życzę weny i strasznie, strasznie dziękuję za dedykację!
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Iwona 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 16 Lut 2009 
		          Posty: 1262 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Skąd: Peublo de Los Angeles Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Nie 12:13, 03 Paź 2010    Temat postu: Próby literackie Iwony | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    To już ostatnie opowiadanie z tego cyklu.
 
-Czy księżniczka odzyskała wzrok i wyszła z krainy Ciemności ?mała Nina Spencer siedziała na kolanach Sary.
 
-Nie.Ale trafiła do krainy Cudownych Dźwięków.Nie można tam zobaczyć słońca ani uśmiechu na twarzy ,ale słyszy się  szum wiatru ,szelest sukni ,ton głosu.
 
Słyszy się tam wszystko dużo wyraźniej.Dźwięki również mają kolor i duszę.
 
-Nina daj już spokój panie Sarze.Jest wyraźnie zmęczona.
 
 
Po wyjściu Adama i Niny Sara została sama w pokoju.
 
Jednak po chwili drzwi się otworzyły.
 
Ktoś stał w progu i obserwował Sarę nic nie mówiąc.
 
-Lawinia to ty ?
 
-Skąd wiesz że to ja ?
 
-Poznałam zapach twoich perfum.Czemu przyszłaś ?
 
-Zawszę cie nienawidziłam i życzyłam ci wszystkiego co najgorsze.
 
-Cieszysz się z tego że straciłam wzrok ?
 
-Dziwne ale nie. Nie jestem takim potworem za jakiego mnie uważasz.
 
-Wcale nie uważam cię za potwora.Może teraz uda nam się zaprzyjaźnić?
 
-Nie sadzę odparła Lawinia.Za wiele nas różni.
 
 
-Dzisiaj jest piękna słoneczna pogoda mówił Adam Sarze gdy spacerowali razem w okolicy domu pana Carriforda 
 
-Czuje że słońce przygrzewa mi twarz.Adam mogę cię o coś spytać.Dlaczego wtedy wróciłeś ?
 
-Miałem swoje powody.
 
-Jakie ?
 
-Kocham cię.
 
Nastąpiło długie milczenie.
 
-To dobry powód odezwała się w końcu Sara.Bardzo dobry.Ja też cię kocham.Musiałam oślepnąć by to zrozumieć.
 
Objął ją i pocałował.
 
-Co z nami będzie ?Mówiłeś że nie wierzysz w szczęśliwe zakończenia.
 
-Nieważne w życiu są przyszłe dni księżniczko.
 
-Nie jestem księżniczką .
 
-Racja.Jesteś królową ,moją królową.
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Parvati 
		      
		          Ten, który zna Józefa 
		           
 
  
		          Dołączył: 25 Kwi 2010 
		          Posty: 752 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Pomógł: 1 raz Skąd: Dolina Tęczy Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Nie 13:39, 03 Paź 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Dobrze, że to się tak wszystko szczęśliwie skończyło   Mam nadzieję, że będziesz pisać kolejne opowiadania  
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      Wiki 
		      
		          Moderator 
		          
  
		          Dołączył: 09 Lut 2009 
		          Posty: 2090 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Pomógł: 3 razy
  Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Pon 16:12, 11 Paź 2010    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Smutek, a potem piękne zakończenie. Jak w baśni  . I dobrze. Gdybyś poprzestała na tym smutku, byłoby... smutno i historia byłaby niepełna. Jakoś tak chyba przyzwyczailiśmy się do szczęśliwych zakończeń, i całe szczęście! 	à propos smutku i szczęścia... Smutno jest trochę, bo skończył się cykl opowiadań o Sarze! Planujesz coś nowego? I dasz nam się zżyć z nowymi bohaterami równie mocno  ?
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		
		      eris234 
		      
		          Stały Bywalec 
		           
 
  
		          Dołączył: 19 Gru 2010 
		          Posty: 107 
		          Przeczytał: 0 tematów
  Skąd: Zielone Wzgórze ;-) Płeć: Kobieta
		      
		       
		      
		 | 
		
			
				 Wysłany: Czw 15:59, 06 Sty 2011    Temat postu:  | 
				    | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
				    
				    Bardzo fajnie piszesz, w taki prosty, niewymuszony sposób. Podoba mi się  
				    
  Post został pochwalony 0 razy
				 | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	   
	
		 | 
	 
 
  
	 
	    
	   | 
	
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
  | 
   
 
		 |