Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasika
Pani na Złotym Brzegu

Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:40, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Oj, ja ostatnio też czytałam i na końcu.. Ryczałam jak bóbr po prostu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
leslie13
Bratnia dusza

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łęczyca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:44, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
To jest temat, w którym mogłabym wymieniać i wymieniać. Ogólnie jestem bardzo uczuciowa, jednakże bardzo rzadko płaczę na filmach, za to na książkach zalewam się łzami przy byle okazji. Kiedy płakałam? Na prawie wszystkich częściach Ani, Historynce, Emilkach, a także na Księciu Półkrwi i Insygniach Śmierci, na wszystkich częściach Zmierzchu, szczególnie na Księżycu w Nowiu, a także na Opowieściach z Narnii. Płakałam nawet ma "Krzyżakach", kiedy okaleczali Juranda. Ryczłam na "Kamieniach na szaniec" przy śmierci Rudego. I mogłabym tak wymieniać długo długo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lawenda
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jedną nogą w niebie drugą w Lorien... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:59, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Pamiętam jak pierwszy raz przeczytałam Władcę Pierścieni to ryczałam pół nocy. I to tylko w małej części, dlatego że zakończenie jest takie smutne ale za razem przecudowne ale dlatego, że książka się skończyła A tak ogólnie to zdarza mi się rozpłakać, no nawet często co naprawdę rzadko mi się przytrafia na filmach. Ale moim zdanie to piękne i niezwykłe, że ludzie płaczą przy książkach
poz
Law
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Stały Bywalec

Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:09, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
hmm ja żadko płaczę. Ale jak zaczne to trudno mi skonczyć
oczywiście płakałam na ''Rilli...'' =] Jak Lucy mogła to zrobic Walterowi ??
płakałam tez na ''Kamieniach...'' a ''Księżyc w Nowiu'' to oddzielna sprawa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Holly
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: w podróży Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:59, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
o Boże, Bello ja też płakałam na "Kamieniach na szaniec". Podobnie jak moja polonistka miałam słabość do Alka, uwielbiałam Rudego, a Zośka był niesamowity. Beczałam dopóki nie usnęłam.
Co do Rilli, ja też często zastanawiałam się, dlaczego Maud uśmierciła Waltera. Jednak gdyby powrócił z wojny cało, nie umiałby się odnaleźć w nowym świecie, przeżycia z wojny byłyby dla niego zbyt wielką traumą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ASIEK
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Neverland :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:57, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Strasznie ryczałam przy czytaniu książki "Marley i ja" (przypomniała mi się moja sunia, której już z nami nie ma).  
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Stały Bywalec

Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:55, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Holly wiem że tak mogło być.Ale jak sobie pomyśle o Unie Na samą myśl chce mi się płakać Ona była taka dzielna. Mogliby razem żyć, mieć dzieci Chociaż wiem że Walter nie byłby taki jak przed wojną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Holly
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: w podróży Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:12, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też tak uważałam, że Una mogłaby pomóc Walterowi etc. Chyba jeszcze bardziej płakałam nad Uną. W końcu musiała żyć bez swojej prawdziwej miłości - a w dodatku to ich pożegnanie na dwrocu pozostawiało wiele wątpliwości. Jakby nie mógł od razu wykrzyczeć "kocham cię!" Chyba bym oszalała z podekscytowania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rilla
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Złoty Brzeg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:34, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ale wtedy nie byłby Walterem Takie zachowanie bardziej by mi pasowało do Jima
A tak, pozostaje nam małe, urocze niedopowiedzenie... Ważne, że Walter i Una znali swoje uczucia tak czy tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Stały Bywalec

Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:17, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz Holly, mi też było bardzo smutno z powodu Uny Tak szczerze powiedziawszy to można powiedzieć że oni są moja ulubioną para literacką Nawet przebijają Bellę i Edwarda, a to naprawdę wielki wyczyn Chciałabym żeby żyli długo i szczęśliwie, ale pani Montgomery zgotowała im inny los A Rillo co się tyczy że nie w stylu Waltera, by raz chłopak zaszalał Ponoć do odważnych świat należy Ale w sumie to moze lepiej dla Uny. Ona wolała cierpieć w milczeniu Nie chciała się z tym obnosić
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bella dnia Śro 21:44, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Historynka
Marzyciel

Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:15, 15 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Co do płakania płaczę , ale któż nie? No może znajdzie się parę osób.
Co do Uny i Waltera, to nigdy nie mogłam znieść jego śmierci i jej losu jako. Ileż ja są naryczałam, śmiać mi się chce jak o tym myślę, teraz z perspektywy "po"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
leslie13
Bratnia dusza

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łęczyca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:10, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tak Walter i Una(czyż to nie cudowne imię?) to strasznie smutna para. Płakałam długo długo. Jestem absolutnie pewna, że Una nie wyszła za nikogo, nie miała dzieci. Zawsze zachowała w sercu swoją pierwszą miłość. Lepiej poznać miłość i ją stracić, niż nigdy nie pokochać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez leslie13 dnia Wto 22:13, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Róża
Stały Bywalec

Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:38, 01 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja pamiętam jak zaczęłam płakać przy ,,Ani z Zielonego Wzgórza" było to jak opowiadała o swoich rodzicach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyna7
Bratnia dusza

Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:00, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
leslie13 napisał: | To jest temat, w którym mogłabym wymieniać i wymieniać. Ogólnie jestem bardzo uczuciowa, jednakże bardzo rzadko płaczę na filmach, za to na książkach zalewam się łzami przy byle okazji. Kiedy płakałam? Na prawie wszystkich częściach Ani, Historynce, Emilkach, a także na Księciu Półkrwi i Insygniach Śmierci, na wszystkich częściach Zmierzchu, szczególnie na Księżycu w Nowiu, a także na Opowieściach z Narnii. Płakałam nawet ma "Krzyżakach", kiedy okaleczali Juranda. Ryczłam na "Kamieniach na szaniec" przy śmierci Rudego. I mogłabym tak wymieniać długo długo. |
Mam dokładnie tak samo! Na filmach trzeba na prawdę wieeeele żeby mnie wzruszyć. Z kolei na książkach to płaczę co chwilę! W "Ani" płakałam przy śmierci Mateusza, przy chorobie Gilberta... Kiedy zmarł Kapitan Jakub, a także kiedy Ania i Gilbert utracili małą Joyce. O śmierci Waltera to chyba nawet wspominać nie trzeba, bo przy tym za każdym razem wyję przez minimum 10 minut. ;p Ogólnie przez pół "Rilli" płaczę. A miłość Uny i Waltera... Po przeczytaniu fragmentu w którym Rilla czyta list i oddaje go Unie potrafię przez pół godziny jeszcze zanosić się łzami ilekroć pomyślę o tym, co musiała przeżywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasika
Pani na Złotym Brzegu

Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:27, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Śmierć Severusa Snape'a. Stanowczo. Mimo osłabienia mojej miłości do Pottera w ciągu ostatnich lat, odzyskałam serce dla bohaterów po drugim przeczytaniu siódmej części i zapłakaniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|