Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iwona
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Peublo de Los Angeles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:18, 17 Mar 2009 Temat postu: Ania a Maryla |
|
|
Stosunki Ani z Marylą są trudniejsze niż Ani z Mateuszem .
Maryla jest surowa ,szorstka nie okazuje uczuć ,choć bardzo Anie pokochała .
Uważam że to było naprawdę dobrze wymyślone ,Mateusz rozpieszczał zaś Maryla wychowywała .Była równowaga .
A wy jak myślicie ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
A.S
Stały Bywalec

Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:31, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Maryla była dobrym rodzicem. Chciała dla Ani jak najlepiej, bardzo się starała i to z powodzeniem. Z jej pomocą Ania wyrosła na samodzielną kobietę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maud
Uczeń Szkółki Niedzielnej

Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:46, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Owszem wymyślone to zostało bardzo dobrze. O ile pamiętam, to Maryla miała zająć się wychowaniem Ani. To do niej należało stawianie wymagań i ich egzekwowanie, a nawet karanie dziewczynki. Jednak sama zasadniczość i konsekwencja w wychowaniu. To czego nie umiała pokazać Maryla, Ania dostała od Mateusza - pełną miłość i akceptację.
Uważam, że oboje chcieli dobrze: Maryla sprowadzając Anię na ziemię, Mateusz - wtrącając się od czasu do czasu w metody wychowawcze siostry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
eris234
Stały Bywalec

Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielone Wzgórze ;-) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:21, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Maryla była dość wyemancypowaną jak na swoje czasy kobietą,bo to zazwyczaj mężczyzna w owych czasach zajmował się nauczeniem dzieci dyscypliny,a tutaj Maryla wzięła na siebie tę rolę.Nie zabraniała Ani kształcić się i cieszyła się z jej sukcesów.Mimo,że czasem była surowa,to bardzo pokochała swoją wychowankę.Myślę,że charaktery Maryli (rozsądek,opanowanie) i Ani (romantyzm,żywiołowość) dobrze się równoważą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyna7
Bratnia dusza

Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:30, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Sądzę, ze Maryla była surowa i szorstka nie z natury, a przez to, że nigdy nie wyszła za mąż, nie założyła rodziny. Chociaż nigdy nie narzekała na swój los, to sądzę, że brakowało jej tego w życiu. Kiedy pojawia się Ania, Maryla zyskała cząstkę tego co utraciła, nie wychodząc za mąż. Z biegiem czasu jej życie nabiera kolorów dzięki Ani.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joanna Anna
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 2230
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:07, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Maryla była powściągliwa w okazywaniu uczuć, przez wiele lat w sumie nie miała komu ich okazywać(poza Mateuszem).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Parvati
Ten, który zna Józefa

Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Dolina Tęczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:10, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Maryla była trochę szorstka, twardo stąpała po ziemi. Zmieniła się dużo pod wpływem Ani, chociaż nadal pozostała stuprocentową realistką, nie znająca drogi do świata marzeń. Ania była takim promyczkiem radości w jej życiu, w którym wcześniej pewnie nie znalazła wiele radości. Wychowanie Ani było dla niej wielką przygodą, wyzwaniem, któremu doskonale sprostała wychowując ją na dobrą żonę i matkę. Maryla i Mateusz doskonale uzupełniali się jako opiekunowie Ani.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Włóczykijka
Przyjaciel Ani

Dołączył: 10 Paź 2012
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płyta nagrobna Eliasza Pollocka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:17, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Myślę, że Maryla była taka i nie tylko to, że była starą panną, sprawiło, że była taka, a nie inna. Spójrzcie na inne stare panny - nie wszystkie były tak porządne i zasadnicze. Może też ona sama nie doświadczyła zbyt wiele czułości od rodziców... Tak czy inaczej, podziwiam, że podjęła się wychowania Ani, że przełamała swój wewnętrzny opór i spróbowała. Bo tak jak mówicie, była idealnym rodzicem, razem z Mateuszem - równoważąc się z nim. Instynktownie idealnie podzielili się rolami. I pewnie, że popełniała błędy, ale dała Ani miłość i dom, o których ta zawsze marzyła. I vice versa. Prosty pomysł, można by powiedzieć - a jednak jaki efektowny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|