Ania z Zielonego Wzgórza usuwa ciążę [sic!]

Kasika

Przeczytałam ostatnio bardzo ciekawy artykuł o Evelyn Nesbit, czyli pierwowzorze wizualnym Ani. Ogólnie blog, na którym jest on umieszczony jest bardzo przyjemny, dużo na nim ciekawych rzeczy można znaleźć.

Ale jeśli chodzi o sam artykuł, znajdziecie go [link widoczny dla zalogowanych].

Co sądzicie? Smutne życie, to na pewno. Ja jednak mam nieprzeparte wrażenie, że wystarczyłaby odrobina asertywności, z samego początku. I wszytko potoczyłoby się inaczej...

Rilla-ma-Rilla · Wysłany: Sob 19:14, 22 Mar 2014 Temat postu:

Tak. mogła sprzeciwić się matce i wyjść za Barrymore'a.

Kasika · Wysłany: Nie 15:19, 23 Mar 2014 Temat postu:

I urodzić dziecko, to przede wszystkim. Nie mogę tego szczególnie przeboleć.

A jak z Waszym wyobrażeniem o Ani? Wpasowuje się w miarę? W moje nie do końca. U mnie w głowie Ania nie jest jakąś pięknością zrodzoną z brzydkiego kaczątka. Bardziej taką słodką, rozmarzoną osóbką.

Włóczykijka · Wysłany: Nie 16:30, 23 Mar 2014 Temat postu:

W moje wyobrażenie się nijak nie wpasuje. Zupełnie.

Joanna Anna · Wysłany: Sob 16:26, 29 Mar 2014 Temat postu:

Smutna historia...
Dla mnie Ania na pewno nie jest piękną dziewczyną w klasycznym rozumieniu tego słowa, ale mimo wszystko mającą powodzenie, ze względu na ujmujący charakter. Ma to coś w sobie, trudne do zdefiniowania. Na pewno ten błysk w oczach, ach i nie zapominajmy o jej pięknym nosku, który zawsze był jej pociechą Razz

.

Kasika

Przejrzałam jeszcze raz ten artykuł i jej zdjęcia i stwierdzam, że całkowicie mi nie pasuje na Anię. Jest zbyt wyzywająca. Przy tym na czarno-białych zdjęciach nie potrafię sobie wyobrazić płomiennorudych włosów Mr. Green

Podbijam temat, bo wydaje mi się, że to jeden z niewielu jeszcze nie wyczerpanych na naszym forum Smile

Ametyst

Evelyn ma sobie za dużo ognia, jest wyuzdana, chwilami wręcz wulgarna. W ogóle nie przypomina marzycielskiej Ani. Historia smutnego, ale długiego i barwnego życia. Dla wielu piękności życie nie jest bajką.