Miłość

Biedroneczka

Jak patrzycie na miłość w tej książce? Nie tylko na miłość Kilmeny i Eryka, ale też milość nieszczęśliwą, miłość rodzinną, relacje rodzinne, pierwsze zauroczenie. Co sądzicie o tych uczuciach w "Kilmeny..."?

Emeraldine

Opowiadanie o Kilmeny jest bardzo krótkie, na jeden wieczór. Troszeczkę naiwne, ale ma w sobie sporo uroku. Uważam, że dziewczyna miała wiele szczęścia, bo teraz rzadko kiedy miłość sama przychodzi ot tak po prostu do naszych drzwi.
Podobał mi się też dramatyczny wątek z przeszłości Małgorzaty, choć był trochę przerażający. Żeby nie odezwać się do własnego ojca gdy ten już umiera... straszne!
Maud poruszyła ciekawą kwestię tzw. dziedziczenia grzechów. Wydaje się to niesprawiedliwe gdy dziecko pokutuje za błędy rodziców, ale coś w tym jest. Wiele razy z czymś takim się spotkałam. Zresztą nie chodzi nawet o jakieś wielkie życiowe błędy, ale chociażby o takie kwestie jak palenie papierosów podczas ciąży lub picie alkoholu. Często kobiety nie zdają sobie nawet sprawy z tego jak wiele od nich zależy, że mogą zniszczyć życie lub zdrowie najbliższej osoby. Podobnie jest ze słowami, które mogą zranić, a nic nie rani bardziej niż cios od kogoś bliskiego. Cała sztuka polega na wybaczaniu. W historii matki Kilmeny, Małgorzaty, widzimy jakie są skutki urażonej dumy i uporu. Gdyby nie Eryk, Kilmeny nigdy nie dowiedziałaby się, jak jest wartościowa i piękna oraz, że jej matka bardzo ją skrzywidziła wychowując z dala od ludzi, w przeświadczeniu, iż jest bardzo brzydka.