Nielubiani aktorzy

Emeraldine

Mam podobne zdanie co Wy odnośnie "gwiazdek" Disney'a. Każdy z tych dzieciaków nie ma za grosz talentu, za to od "A" do "Z" wykreowany wizerunek. Kocham klasyczne animacje Disney'a oraz niektóre filmy, jednak komercyjne aż do bólu i przesłodzone produkcje typu "HSM" to po prostu żenada! Już nie wspomnę o Hannah Montana i tragicznym poziomie humoru. No ale cóż, takie jest amerykańskie społeczeństwo, że zachwyca się - za przeproszeniem - byle gównem. Nie znoszę jak przeszczepia się te "trendy" i "mody" na nasz polski grunt. U nas jest inna młodzież, o innej mentalności, bardziej ambitna, a jednak na siłę próbuje się jej narzucić wzorce z zachodu. Kiedyś nie do pomyślenia było by ktoś był "emo", a teraz? Aż żal patrzeć. Dziewczęta zamiast być sobą, to albo chcą być lalami takimi jak H. Montana albo na siłę robią się na mroczne, wiecznie niezadowolone z życia emo.
Co do aktorów. Nie lubię młodych beztalenci, gwiazdek bez dorobku, czyli np. Roberta Pattinsona, Megan Fox, Lindsay Lohan czy sióstr Olson. Niczego nie osiągnęli a zachowują się tak, jakby świat należał do nich.
Poza tym strasznie na nerwy działa mi Scarlett Johansson i Anna Mucha. Nie trawię tych dziewczyn. Oprócz niej nie lubię: Angeliny Jolie (te jej przereklamowane usta... aczkolwiek cenię to, że pomaga biednym dzieciom i jest dobrą matką. Pytanie tylko czy ta charytatywność jest szczera...), Natalie Portman, Winiony Ryder, Drew Barrymore, Cate Blanchett (kiedyś ją lubiłam, ale po "Aviatorze" przestałam i teraz mnie strasznie drażni), Tildy Swinton, Evy Green, Krystyny Jandy, Małgorzaty Sochy, Joanny Brodzik, Agaty Buzek, Anny Dereszowskiej, Marty Żmudy-Trzebiatowskiej.
Z panów nie lubię: Willema Dafoe (obrzydliwy typ), Heatha Ledgera (wiem, że nie żyje, ale zawsze wydawał mi się jakiś taki... obleśny), Pawła Małaszyńskiego, Pawła Deląga, Andrzeja Chyry, Mateusza Damięckiego (kiedyś go lubiłam dopóki mu nie odbiła woda sodowa).

Jeśli chodzi o Cichopek i Mroczków, to nic do nich nie mam. Dostali swoją szansę dzięki "M jak miłość" i wykorzystali ją. Kiedyś ludzie się zachwycali, że tacy młodzi ludzie z nikąd tak dobrze sobie radzą. Widzowie ich polubili. A ludzie zaczynają narzekać i moim zdaniem ta nagonka jest po prostu z zazdrości. Wiem, że Cichopek i Mroczków jest miejscami aż za dużo w tv, ale muszą jakoś zarabiać, a poza tym trzeba pamiętać, że dużo osób zarabia eż dzięki nim, dlatego podtrzymywana jest ich popularność. Ja do nich nic nie mam, bo przynajmniej nie robią żadnych skandali.

I jeszcze jedno: jest wiele wibitnych aktorów, którzy nie mają aktorskiego wykształcenia oraz wielu marnych aktorów po szkołach aktorskich. Jest różnica między wykształconym rzemielśnikiem, a utalentowanym artystą.

Joanna Anna

Nie przepadam za: Michaelem Douglasem i jego żoną, Angeliną Jolie, Bogusławem Lindą, Matyldą Damięcką, Jackiem Borkowskim, Małgorzatą Kożuchowską, Joanną Koroniewską.

ASIEK

Ja nie przepadam za M.Kożuchowską i wszędobylskim T.Karolakiem. Niedługo nawet przy otwieraniu lodówki zobaczę jego gębuchę. Razz

Sama nie wiem, po prostu działa mi na nerwy. Very Happy

Emeraldine

Zgadzam się odnośnie Karolaka. Niby taki misiek, ale jest wybitnie antypatyczny.
Kożuchowska mi nie przeszkadza. Znam jej tatę, który na studiach prowadził z nami zajęcia.

Justyna7

Joanna Koroniewska, Natasza Urbańska, Kasia Cichopek- nie znoszę ich! Nie przepadam też za Małgorzatą Kożuchowską, braćmi Mroczek czy Małgorzatą Sochą. Tak samo na nerwy działa mi Weronika Rosati.

Joanna Anna

Dodałabym jeszcze aktorki: Małgorzata Socha, Miley Cirus, Alicja Bachleda-Curuś

aktorzy: Colin Farrell, Jeff Goldblum, Russel Crowe, Tom Cruise

ASIEK

Justyna7

Joanna Anna

To się zapisuje też do tego klubu:D

Lisa_56 · Wysłany: Nie 4:02, 20 Mar 2011 Temat postu:

Joanna Anna · Wysłany: Nie 10:12, 20 Mar 2011 Temat postu:

Mam podobne odczucia co do Angeliny. Ostatnio ją widziałam w "Oszukanej". Dobrze grała, więc zaczęłam doceniać jej kunszt aktorski.

margott.

Nie lubię Katarzyny Cichopek, braci Mroczek, Katarzyny Figury, Joanny Liszowskiej.
Tak po prostu. Mają w sobie coś takiego, co sprawia, że niesamowicie mnie irytują.