Vampire Diaries

Kilmeny

Serial opowiadał będzie historię młodej kobiety, która jest obiektem zainteresowania dwóch braci wampirów. Jeden jest dobry, drugi zły. Bracia walczą o jej duszę i o dusze jej przyjaciół, rodziny oraz mieszkańców jej rodzinnego miasteczka.
Obsada:
Ian Somerhalder (Damon)
Nina Dobrev (Elena)
Paul Wesley (Stefan)

Ogląda ktoś z Was? Ja osobiście uwielbiam ten serial i z niecierpliwością wyczekuję premiery 11 odcinka. Smile

Bella

Też oglądam, bo to jest fantastyczne.Dopiero jestem na 3 odcinku ale już pokochałam Stefcia, a Damon to jest trochę wkurzający, chociaż i tak wiem że większość dziewczyn go woli. Muszę sobie skombinować książki Very Happy

ASIEK

Na pewno go nie obejrzę, kolejna bzdura o wampirach Very Happy

Patrząc na plakat... mogli wybrać przystojnieszych aktorów. Zawsze zapewnili by większą oglądalność tego czegoś Razz

Bella

Asiek nie marudź . Serial jest bardzo dobry, o czym świadczy min. to że wiele osób mówi że serial jest lepszy od książki.Osobiście nie czytałam, na razie :p A może któraś z was czytała ?
PS.Aktorzy są bardzo przystojni, choć muszę przyznać że to na pewno nie jest ich najlepsza fota Very Happy

Emeraldine · Wysłany: Sob 0:56, 06 Mar 2010 Temat postu:

Tyle o tym słyszałam, że postanowiłam zobaczyć co to za czort. I w sumie nie jest zły ten serialik, ale szału nie ma. Taki typowy dla nastolatek, z dużą dawką młodzieżowej muzyki w tle. Miejscami przewidywalny i naiwny, ale da się wytrzymać. Elena jest bardzo piękna i sprawia symaptyczne wrażenie (nie to co ciapowata Kristen "Bella" Stewart), ale wampiry... żaden z nich mi się nie podoba, a już szczególnie Damon jest odpychający.
Serial mnie zbyt mocno nie wciągnął, ale obejrzę do końca ten sezon. Z wampirczych seriali bardziej odpowiadał mi "Moonlight"/"Pod osłoną nocy".

Joanna Anna

Zaczęłam, oglądać ten serial teraz, ale taki sobie póki co Wink

. Zobaczę, jak dalej będzie. Na razie wolę Stefana od Damona Wink

.

Kasika

Powoli kończę 3. serię. Wciąż wolę Damona. Mr. Green

Podobno książka jest całkowicie inna. A ja na początku myślałam, że to będzie znów wampirowaty chłam, ale kurczę, coś w tym serialu jest. Jest dobrze nakręcony, niektóre odcinki kończą się w takim sposób, że nic, tylko włączać następny, człowiek nie może się doczekać. Z drugiej strony są wspaniałe kostiumowe retrospekcje - na początku serial leciał u mnie tylko ze względu na odniesienia do wojny secesyjnej, no a potem już jakoś poleciało Very Happy

Rilla

Ja czytałam książki *kuli się ze wstydu* Co prawda z ciekawości, żeby przetestować diabelstwo (bo, wedle mojej zacnej dewizy, zawsze powinno się najpierw książkę przeczytać, potem adaptację zobaczyć) i powiem Wam, że cykl jest kompletnie zwichrowany. Wielokrotnie się zastanawiałam, co autorka raczyła ćpać w danej chwili, podczas pisania Laughing

Pojawia się też wiele rozbieżności z serialem, co tylko wyszło fabule na dobre. Między innymi, książkowa Elena ma małą siostrzyczkę nie zaś brata; Bonnie zaś może się poszczycić burzą "truskawkowych" włosów (co w zasadzie nie przeszkadza autorce wrzucenia kwiatka w stylu "miodowe"). No i Katherine ginie już w pierwszym tomie. Pojawiają się za to koszmarne i obrzydliwe malaki, Caro zmienia się w wilkołaka... To tak w skrócie Wink

Dzięki więc scenarzystom za rozsądek! Bo serial im wyszedł naprawdę na poziomie i sama zasiadam przed odbiornikiem z prawdziwą przyjemnością Smile

Zgodzę się co do retrospekcji. W ogóle, to uwielbiam "The Original Family" i generalnie to oglądam serial głównie dla nich

Mój faworyt? Elijah. Ale bardzo lubię też Klausa. Z kobiecych postaci zdecydowanie Rebekah. Ma dziewczyna ikrę Smile

W żadnym wypadku nie przyłączam się do kultu Eleny, gdyż mnie ta postać zwyczajnie irytuje do granic swoim niezdecydowaniem i cierpiętnictwem. Jej alter ego prezentuje się zdecydowanie lepiej Very Happy

Jeśli zaś mowa o braciach, to zdecydowanie uwielbiam Damona. Głównie ze względu na inteligencję i nieziemskie teksty Very Happy

Joanna Anna

Stanęłam jakoś na 15 odcinku I serii i nie mogłam ruszyć Wink

. Kumpel przekonuje, abym skończyła choć ten jeden sezon, bo podobno w jego ocenie, najlepszy jest sezon drugi Wink

. Postać Eleny delikatnie mówiąc, mnie nudzi i irytuje. Słyszałam, że lepsza znacznie, jest Katarzynka Wink

.
Poza tym mam lekki przesyt trójkątami w serialach Razz

.

Kasika

A i owszem, lepsza jest Kasia! *prostuje się dumnie na wspomnienie swojego imienia*
A Elenę trzeba znieść, to fakt. Słaba jest ta postać bardzo. Ale dla retrospekcji byłam w stanie to przełknąć, a potem... Potem już się wciągnęłam Very Happy

Włóczykijka

Oglądam, a jakże, od kiedy zaczęto kręcić. Jestem w teamie Damona.

Kasika

Damon Team, piąteczka!
Stefan za bardzo w skrajności popada, co w sumie czyni go gorszym, bo jeśli się zatraci to już zupełnie... A Damon ma coraz więcej przebłysków 'dobrego' działania. I nie mówię tu o ratowaniu ludzi. Raczej o braku egoizmu i umiejętności poświęcenia się.

Aczkolwiek w książkach to podobno kupa złego wampira, czytała któraś z was? Możecie powiedzieć coś więcej?

Rilla

Czytałam całą serię napisaną przez L.J Smith i mogę stwierdzić, że opinię o "badassowości" Damona są mocno przesadzone. Szczególnie świadczyć o tym może ostatni tom "Północ". Generalnie, podobnie jak i w serialu, Damon jest po prostu bardzo skrzywdzony przez kobiety, co determinuje jego działanie. Elena niby kocha Stefana, co nie przeszkadza jej w słodkiej chwili zapomnienia ze starszym Salvatorem. Ponieważ pierwotnym zamysłem autorki była tzw "delena", w "Północy" wyraźnie da się zaobserwować stopniowe "odchodzenie" Stefana od jego ukochanej. A teraz mały spojler (kto nie chce znać zakończenia, niech przestanie czytać): kiedy Damon umiera, Elena uświadamia sobie, że kochała nie tego brata co trzeba Mr. Green

Ponieważ jednak seria miała zyskać szczęśliwy kres, Wielki-Zły-Wampir powraca, ale... No właśnie. Ghost-writer, która przejęła serię po usunięciu pierwotnej autorki, standardowo przerobiła cały schemacik w oczekiwaną przez czytelników "stelenę". Tyle, jeśli chodzi o wolność kreowania stworzonych przez siebie postaci Wink

Kasika

... Przestałam czytać. Ech. I teraz mam takie dziwne uczucie. No ale jak to w końcu, warto przeczytać? Bo własnie się rozglądam za jakąś serią książek typu 'do jedzenia i do tramwaju'

Rilla

Powiem tak - książka nie należy do wybitnych, aczkolwiek szybko się czyta, ciągle coś się dzieje Wink

Generalnie, polecam jako odmóżdżacz - ale tylko te tomy autorstwa L.J, nowe to całkiem inna bajka.