Ania z Zielonego Wzgórza - Kontynuacja Opowieści (2000r.)

margott.

Czyli innymi słowy Ania na wojnie.

Pozwoliłam sobie założyć ten temat, bo ten film pana Sullivana nie ma swojego osobnego tematu. Film odbiega od fabuły zawartej w serii o Ani.
Ania i Gilbert zostają małżeństwem, po czym ten wyrusza na wojnę.
Rudowłosa bohaterka, nie mając kontaktu z mężem postanawia go szukać...

Niewątpliwie lubię ten film i zaliczam go do moich ulubionych, mimo tego, iż odbiega od fabuły. Ponadto uważam, że film jest wzruszający.

Kiedyś na jednym forum fanów Ani przeczytałam, że jest beznadziejny, ja się z tym nie zgadzam, a Wy co uważacie?

Kasik

Hmmm, oglądałam wieki temu, ale nie pamiętam, aby wzbudził we mnie ciepłe uczucia. O, miło wspominam parę scen, ale to głównie dlatego, że widziałam ich fotosy i nie mogłam sobie wyrozumieć jaki to wątek w serii Maudie. I nie podoba mi się ten cały Dominik (?) i to, że Gilbert poszedł na wojnę. Nie, nie, nie. Tam miał być wspaniały Walter i miał zginąć i napisać Srokatego.
Mówię mu NIE, choć nie mam zbyt wiele argumentów, nie pamiętam go, ale już taka jestem Mr. Green

ale i tak do niego kiedyś wrócę, żeby zobaczyć Megan wypatrującą Gilberta i jego wzrok, kiedy ją zauważył, achhh. Oj Kasik, sprzedałeś się Laughing

Joanna Anna

Film da się obejrzeć, ale szkoda że to wszystko takie niezgodne z książką-to mnie jednak razi.

Rilla

Ja również gorąco ubolewam nad tak drastyczną zmianą w fabule. O ileż przyjemniej oglądałoby się porządną ekranizację "Rilli"! Poza tym, co nieco mnie raziło, to wygląd bohaterów, którzy w założeniu mieli nie przekroczyć trzydziestki, a po bohaterach... No cóż, widać znaczny upływ czasu. Bądź co bądź, przestrzał pomiędzy ostatnią częścią przygód Ani ze schyłku lat osiemdziesiątych, a rok dwutysięczny... Jest spora różnica. Aczkolwiek film ogląda się przyjemnie, kiedy nie bazujemy na swoistym powiązaniu fabularnym z serią stworzoną przez Maud. To coś zupełnie innego. Z pewnością zachwyci osoby, które nie widziały na oczy żadnej z dalszych części "Ani", zaś prawdziwi fani rudowłosej mieszkanki Zielonego Wzgórza będą niestety mocno zawiedzeni.

Jeśli mowa o Dominiku, to mniemam, iż zastępuje nam Jasia "Małego Kitchenera" Andersona. Świadczy o tym choćby usunięta scena z dodatków specjalnych, kiedy chłopiec zapada na krup i jedna z pań leczy go siarką, jak robiła to książkowa Mary Vance.

Szkoda, bardzo szkoda, że reżyser bardziej nie trzymał się faktów! Zapewne prawa autorskie musiały poważnie potrząsnąć go po kieszeni, skoro zdecydował się na tak drastyczne zmiany w scenariuszu. Niemniej w skrytości serca liczę, że dane nam kiedyś będzie obejrzenie "Rilli" ze wszystkimi bohaterami, którzy tak nas zauroczyli - z Krzysiem Fordem, Jimem, pełnym poświęcenia Walterem, krnąbrną Florą czy marzycielską Uną.

Wiki

Jakże piękny byłby serial "Rilla ze Złotego Brzegu", kasowy, porządnie zrobiony, ze wstawkami "frontowymi". <3
i z Matthew Goode.

Rilla

Wiki, chyba czytasz mi w myślach... Mr. Green

Z ekranizacjami Sullivana był taki problem, że spadkobiercy sporo żądali za prawa do książki, więc musiał pozmieniać wiele szczegółów. Niestety dla nas, oddanych fanów...

(I pomyśleć, że zanim obejrzałam "Nowy początek" uważałam tę część za najgorszą! Rolling Eyes

)

marusia

A może spróbujmy sobie wyobrazić, gdyby powstała ekranizacja np. "Rilli" kogo widzieliśmy w poszczególnych rolach? Coś podobnego robię u siebie na blogu, ale ciekawa jestem jak inni wyobrażają sobie poszczególne postacie Wink

Największy problem mam z Gilbertem, bo nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli, a Jonathan Crombie niestety zmarł Sad

Pomimo tego, jest w mojej wymarzonej obsadzie. A może Wy jednak macie pomysł na nowego Gilberta?
Moje propozycje (poza Anią i Gilbertem):

Jim - Eddie Redmayne
Walter - Ian Harding
Nan - Georgie Henley
Di - Kirsten Dunst
Shirley - Rami Malek
Rilla - Karen Gillan

Rilla

Z wymienionych przez Ciebie znam tylko trzy nazwiska Laughing

Jakoś Eddie nie pasuje mi do Jima, prędzej jako Walter Smile

(ale może dlatego, że Eddie generalnie jakoś mi "nie leży").

Kasika

To samo sobie pomyślałam o Eddiem! On taki mały, filigranowy... No ale Walter był z tego, co pamiętam, ciemny, więc w sumie ten aktor nie jest najgorszy. Moim zdaniem wgl młodziutki Crombie też by pasował na Waltera Very Happy

Rilla

Piątka, Kasiu! Mr. Green

Ach, Jonathan! Ciężko sobie tak naprawdę wyobrazić w roli Gilberta kogoś innego! (Chociaż osobiście młodego Crombiego obsadziłabym w roli Jima, jakoś bardziej oczami wyobraźni widziałam ich fizyczne podobieństwo!)

Wiki

Eddie Redmayne - Walter, zdecydowanie.
Ciekawa propozycja - Kirsten Dunst jako Di. Chciałabym z nią mocny, mocny akcent w takim filmie/serialu. Kirsten była genialna w "Fargo".
Holliday Grainger jako Rilla. Jestem pewna, że uniosłaby (dosyć chyba nietrudną, zresztą) rolę.

marusia

Dzięki naszej wyobraźni każdy może stworzyć sobie swoją wymarzoną obsadę. Nie liczyłam absolutnie, że wszyscy się ze mną zgodzicie Wink

Po to jest to forum, żeby wymienić się opiniami. Nie tak łatwo było mi znaleźć kogoś do roli Jima, trafiłam akurat na zdjęcie Eddiego w rudych włosach, z piegowatą twarzą i tak mi jakoś spasowało. Bo Jim miał przecież rude włosy, chyba się nie mylę? Ale tu właśnie sporo zależy od danego ujęcia, koloru włosów (który aktorzy przecież zmieniają), a często nawet od wyrazu twarzy. Ja wybierałam konkretne zdjęcia na bloga, chodziło mi o to, żeby bohaterowie mieli jakieś "twarze", musiałam też dopasować sporo osób niewystępujących w "Rilli", bo blog dotyczy akurat kontynuacji losów.
Mam na myśli to zdjęcie Eddiego:
[link widoczny dla zalogowanych]

A kogo widzielibyście w roli Uny?
Mój typ to Emily Browning dokładnie taka jak tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
lub tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Bo na niektórych zdjęciach z kolei zupełnie mi nie pasuje.

[/img]

Rilla

Mnie Eddie jakoś totalnie nie pasuje, ale to przecież kwestia gustu Laughing

Zgodzę się z Marusią odnośnie Uny - to zdjęcie faktycznie pokazuje taką słodką, niewinną dziewczynę Smile